Mistrz
呕y艂em bez wiary By艂em panem w艂asnych s艂贸w Dopuki nie pojawi艂 si臋 on To on wskaza艂 drog臋 mi Pragno艂em 偶y膰 jak nakaza艂 Pragno艂em 呕eby pochwali艂 mnie D艂ugo 偶y艂em w ciemno艣ci tej Kt贸r膮 on przykry艂 mnie Dlaczego on taki jest Zdo艂a艂em p贸藕niej dowiedziec si臋 Teraz juz wiem, kim on jest To z艂y szatan op臋ta艂 mnie Kaza艂 偶y膰 jak chcia艂 I niszczyc w jego imieniu Chcia艂em zniszczy膰 go Ale zabrak艂o mi si艂 Teraz siedze po jego prawicy I pragne zem艣cic si臋 On dobrz o tym wie Ale nie da zniszczy膰 si臋 Dawno m贸g艂by uczynic mnie Dywanem u jego st贸p Ale on wie 呕e zrobie wszystko czego chce Nie boi si臋 mnie Bo ja nie boje sie jego
maciek@friedel.pl